Witajcie!
Przede wszystkim chciałbym, tym wszystkim którym nie miałem jeszcze okazji, życzyć dużo szczęścia, zdrowia i radości z okazji Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku! Mam nadzieję że spędziliście Wigilię ciepło i dobrze bawiliście się w Sylwestra. My nowy rok rozpoczęliśmy na prywatce u znajomej - bawiliśmy się jak zwykle dobrze i tym właśnie chciał bym się z wami tutaj podzielić (na tyle na ile jest to możliwe).
Jak przystało na tą cykliczną już imprezę tańczyliśmy, śpiewaliśmy ale również improwizowaliśmy kabaretowo (to akurat była dla mnie nowość) i... oglądaliśmy co ciekawsze klipy w Internecie. Nie sądźcie jednak że nie znamy życia poza komputerem, był to jedynie element pozwalający nieco odpocząć od innych aktywności. I tu tym wszystkim którzy jeszcze go nie znają chciał bym przedstawić artystę który jest biegły we wszystkich wymienionych aktywnościach oraz posiada nie małe umiejętności gry na instrumentach muzycznych. Ten bardzo sympatyczny rudowłosy Australijczyk jest autorem przezabawnych piosenek i wirtuozem fortepianu. Bawcie się dobrze, oto Tim Minchin: